I przepraszam też za przekleństwa Willa. Ale nie mogłam ich ominąć.
_____________________
Mijały minuty ciszy. Marceline i Will wpatrywali się
w napis na ścianie, a Nick bezgłośnie szlochał nad ciałami krewnych.
Nagle coś uderzyło w ścianę przed nimi dokładnie
przed oczami Mar. Dziewczyna odskoczyła tłumiąc krzyk. Spojrzała na Willa. Jego
twarz wykrzywiał grymas złości. Rzucił kolejnym przedmiotem w ścianę. Mar nie
zdążyła zarejestrować co to było. Nick nawet nie podniósł głowy.
- Will... - szepnęła pojednawczo, gdy wziął do ręki
wazon z kwiatami - Odłóż to. Uspo...
Nie dała rady dokończyć. Chłopak złapał ją za
nadgarstki .
- Po pierwsze. Nie rozkazuj mi. W szczególności, gdy
jestem wku*wiony. Po drugie. Nie uspokoję się do pie*rzonej cholery! - krzyknął
i odepchnął Mar.
Dziewczyna cofnęła się kilka kroków, ale nie udało
jej się złapać równowagi i po chwili siedziała na podłodze wpatrując się w
Willa z przerażeniem w oczach. Nic by się nie stało, gdyby to było delikatne
odepchnięcie. Gdyby się tylko zachwiała. Ale chłopak użył wręcz gladiatorskiej
siły. Przez chwilę wpatrywał się w swoje dłonie, ale szybko o tym zapomniał.
Wyjął z kieszeni telefon, który nagle zaczął dzwonić. Ciszę wypełnił
metaliczny, lekko irytujący głos. Mar juz go kiedyś słyszała. Gdy po spotkaniu
Daniela z Ateną, szła z Willem na lunch. Chłopak odebrał od razu niecenzuralnie
witając siostrę.
Rozmowa trwała około pół minuty, a Mar nie słyszała
nic oprócz stłumionego śmiechu Rillianne i głośnych przekleństw jej brata. W
życiu nie słyszała tylu przekleństw jak podczas tych trzydziestu sekund. Nie
sądziła, że to możliwe wypowiedzieć ich tyle w tak krótkim czasie.
Oderwała wzrok od bruneta. W tej pozycji widziała
wszystkie trupy. Najpierw oczy zaszły jej łzami, chwilę później całe policzki
miała mokre. W tym momencie w jej podbrzuszu zebrało się dziwne uczucie,
tworząc coś w rodzaju bańki. Z każdą kolejną łzą, z każdym kolejnym
przekleństwem Willa, z każdym kolejnym szlochem Nicka ta bańka rosła, gniotąc
jej wnętrzności. Kilka minut później, gdy w jednym momencie z ust Willa padło
kolejne przekleństwo, z piersi Nicka wydobył się szloch, a łza kapnęła z
policzka Mar, ta bańka pękła, rozlewając w dziewczynie wściekłość, żal i
czystą, najprawdziwszą nienawiść. Świat przed jej oczami zatrząsł się. Imitacje
świeczek na tym okropnym żyrandolu, z którego nadal zwisały sznury, zapaliły
się, jakby były prawdziwe. Woda polała się z kranów w całym domu, po chwili
mocząc podłogę i spływając po schodach. Szyby wypadły z okien, wpuszczając
wiatr, który rozwiał wszystkim włosy. Żyrandol zaczął się bujać i jedna z
palących się świeczek spadła na zasłony, które w jednej chwili stanęły w ogniu.
Ogień się rozprzestrzeniał. Tynk zaczął spadać z sufitu.
Will ponownie głośno zaklął, nie wiedząc co robić.
Podbiegł o Nicka, uderzył go pięścią w policzek. Rozkazał mu coś, ale
oszołomiona Mar nie zrozumiała. Była jak w transie. Widziała wszystko, ale nie
rejestrowała tego co dzieje się wokół niej. Nick rozejrzał się i, nagle,
pognany adrenaliną, pobiegł na piętro. Will za to podszedł do niej. Nie była w
stanie się ruszyć. Jej rozbiegane oczy latały wzrokiem po całym pomieszczeniu
nie widząc nic. Chłopak zakrył je i pociągnął ją za rękę, stawiając do pionu.
- Ruszyłabyś swój szanowny tyłek, Mar, a nie ciągać
cię trzeba.
Nie odpowiedziała. Nawet nie usłyszała tych słów.
Jej umysł ich nie zarejestrował.
- Wybacz - to jednak usłyszała.
A po chwili cały widok spowiła ciemność
***
Obudziła się w samochodzie. Na dworze nadal było
ciemno. A może znowu? Nie wiedziała ile czasu minęło odkąd straciła przytomność.
Podniosła sie do pozycji siedzącej. W głowie czuła tępe pulsowanie.
- Jak mocno tobą przywaliłem? - doszedł ją głos z
siedzenia przed nią.
- Ałł... - jęknęła - Za mocno, Will. - poskarżyła
się Marceline. Rozglądnęła się na boki - Gdzie jedziemy?
- Do kryjówki Cieni, moja zakładniczko. - odwrócił
się do niej, ukazując w uśmiechu białe zęby. Wyglądał lekko przerażająco.
- Zakładniczko? - przełknęła ślinę - O czym ty mówisz,
Will?
- Odkryliśmy, gdzie jest główna kwatera Cieni. I
chcemy ją zniszczyć. A ty nadajesz się do tego idealnie, Mar. - uśmiech nie
zszedł mu z twarzy, ale znów patrzył na drogę - Ja jadę z tobą, bo mnie jako
jedynemu uwierzą, że przechodzę na ich stronę. A ty jesteś moim podarunkiem dla
nich, w ramach lekkiego podlizania się. Chociaż Mrokiem jest moja bliźniaczka.
Trudno nie będzie.
Marceline pokiwała głową. Kilka kosmyków opadło jej
na twarz. Chciała je odgarnąć, ale jej dłonie napotkały opór.
- Czemu mnie związałeś?!
- Dla wiarygodności. Poza tym zaraz będziemy. Udawaj,
jakbym zabierał cię tu wbrew twojej woli. - sięgnął ręką do tyłu i odsunął
przeszkadzające jej kosmyki. Spróbowała ugryźć go w rękę. - Hej!
- Jestem tu wbrew mojej woli. Will, wytłumacz mi to.
Wiesz, że nawet ze skrępowanymi rękoma, mogę wysadzić ten samochód w powietrze.
- zagroziła, chociaż nie była taka pewna swoich słów. Nie panowała nad swoimi
mocami i nie była pewna, czy udałoby jej się je przywołać. Will najwyraźniej
przejrzał jej myśli.
- Nie zrobiłabyś mi nic. A poza tym nie panujesz nad
swoimi żywiołami. Mar, jesteś człowiekiem. Nie półbogiem. Nie jesteś
przystosowana do magicznych mocy. - odparł twardo, bez uczuć. dziewczyna
spuściła głowę. Nie musiał jej tego przypominać - A odpowiadając na twoje
pytanie. Podczas, gdy ty byłaś nieprzytomna, skontaktowaliśmy się z Grizzeldem,
dostaliśmy auta, Nick pojechał na doki, gdzie jest teraz większość herosów i
mentorów. Nasza dwójka została posłana prosto do gniazda szerszeni, kwatery
Cieni. Mamy szpiegować. Znaczy... Ja mam szpiegować. Znając Cienie. Posiedzisz
w lochu.
- Lochu? - wykrztusiła.
- Tak, lochu. Nie wiesz co to loch? - zakpił. Widać
było, że się nią bawi.
Westchnęła. Znów używa swojej obrony. Staje się tym
złym, wrednym Willem, którego Mar tak nie lubiła.
- Wiem, co to jest.
- Właśnie - powrócił do opowieści - Mamy ich
zaatakować od środka. I w właściwym momencie wpuścić naszą armię do środka, a
ty masz wybuchnąć swoimi mocami. I nie dać się Nyks. Jej dzieci, których w
Cieniach nie brakuje, będą wzywać swoją matkę, by cię opętała. Masz się nie
dać, rozumiesz?
Pokiwała głową. Kolejne dziesięć minut przejechali w
ciszy. Nagle ich oczom ukazał się dwupiętrowy budynek. Spowijał go cień,
światło paliło się tylko w kilku oknach. Will wjechał przez wielką bramę, która
otworzyła się gdy tylko pod nią podjechali. W oszklonych drzwiach budynku stały
dwie postacie. Will zatrzymał się przed nimi i wyszedł z samochodu, trzaskając
drzwiami. Kiwnął głową do postaci i otworzył drzwi Mar.
- Farsę czas zacząć... - szepnął cicho i jego usta
delikatnie, przelotnie musnęły jej usta. W jednym momencie z łagodnego, jego
twarz przybrała lekko zirytowany wyraz, złapał ją za włosy i mocno pociągnął -
Wyłaź, dzi*ko!
Automatycznie zaczęła się szarpać i krzyczeć. Uścisk
na włosach na moment zelżał, by Will zakneblował jej usta jakąś szmatką. Znów złapał
ją za włosy i wyciągnął z samochodu. Nie przestała się wyrywać.
Chłopak ciągnął ją do postaci.
- Zamawiał ktoś irytującą, szarpiącą Obdarzoną? -
warknął na wstępie, zaciskając mocniej pięść na czerwonych włosach Marceline.
- Nie popisuj się, Evel. - rzuciła obojętnie postać
przy drzwiach.
Mar doskonale znała ten głos.
To on był pierwszym dźwiękiem jaki usłyszała, po
przebudzeniu w tych czasach.
W drzwiach stał Ethan Lordly razem z jakąś kobietą.
- Łoo.. Lordly. Czyżbyś jednak nie był taki głupi na
jakiego wyglądasz? A może robisz to dla mnie? - jego głos przybrał lekko
lubieżny ton. Ale Mar nie zwróciła na to uwagi. Wpatrywała się w Ethana. Co...
co on robi w kwaterze Cieni? Może też został tu wysłany jako szpieg... Ale Will
by jej o tym powiedział,
Wtedy dotarła do niej straszna prawda. Poczuła się
jakby ktoś wymierzył jej policzek. Ethan ich zdradził. Dołączył do Cieni z
własnej, nieprzymuszonej woli.
- Evel... - powiedziała kobieta oparta o framugę.
Była wysoka i szczupła. Miała sięgające za uszy blond włosy i niebieskie oczy.
Lekko wykrzywione wąskie usta i uniesione brwi świadczyły o lekkiej irytacji -
Jak ja cię dawno nie widziałam.
- Jakoś chyba nie tęskniłaś, Cindy. - odszczekał jej - Wejdziemy? - zaczął iść,
ciągnąc Mar za sobą, ale przed drzwiami drogę zastąpiła mu kobieta, którą Will
nazwał Cindy.
- Owszem, nie tęskniłam. Ale ty tu nie wejdziesz.
- Posłuchaj mnie, panienko - podszedł krok bliżej -
Co jak co, ale to ja tu mam na nazwisko Evel i to moja siostra jest twoja
przełożoną, nie odwrotnie. I to ja w tej chwili trzymam za włosy dziewczynę
obdarzoną przez każdego boga tuż po przyjściu na świat, urodzoną trzy tysiące
lat temu, która większość swojego życia spędziła jako gwiazdozbiór. I tak się
składa, że wasza bogini - w jego ton wkradła się nuta pogardy - jej potrzebuje.
Jak myślisz. Które z nas powinno teraz rozmawiać z Mrokiem?
Blondynka warknęła, ale przepuściła ich w drzwiach.
- Za mną - rzuciła i ruszyła jakimś korytarzem.
Mar nie miała za ciekawych widoków, przez przymus
bycia pochyloną i przez ciągnięcie za włosy. Cały czas się potykała. Nawet
podłogi z ciemnego drewna nie widziała za dobrze, bo jej burza włosów
zasłaniała jej wszystko.
Przeszli parę korytarzy. Za sobą słyszała kroki
Ethana. Obróciła głowę by spojrzeć na niego, ale Will błyskawicznie pociągnął
ją w swoją stronę.
- Tu masz się gapić. - warknął.
Wściekłość wypełniała ją od środka. Każde słowo z
ust Willa dolewało oliwy do ognia. Ale wiedziała, że nie może się poddać. Bo
Nyks od razu wykorzysta okazję. A wtedy nie będzie tak zabawnie.
Korytarz w jakim teraz się znaleźli był o wiele
ciemniejszy i zimniejszy. Czuć tu było wilgocią. Wiedziała gdzie są. To lochy.
Zerknęła w bok, a to co zobaczyła utwierdziło ją w tym przekonaniu. Panowała tu
złowroga cisza, którą przecinały jedynie odgłosy ich kroków.
- To tu. - Cindy przystanęła, przed jedną z cel.
Wyjęła z kieszeni klucz. Oczy Marceline rozszerzyły się. Wiedziała, że trafi do
celi, ale... Gdy teraz zobaczyła ten klucz... klucz do jej wolności...
przeraziła się. Jej oddech przyspieszył. Uścisk Willa na jej włosach zelżał i
delikatnie przesunął dłonią po jej głowie w pocieszającym geście.
Kobieta otworzyła celę i wskazała Willowi jej
wnętrze. Brutalnie wrzucił tam dziewczynę. Cindy z powrotem zamknęła drzwi.
Zamek trzasnął a cała trójka odeszła. Nawet Will sie nie obejrzał.
Została sama w tej ciemnej celi.
_____________
Oto osiemnasty rozdział!
Mam nadzieję, że się podoba. I znowu przepraszam
Trochę późno, ale co tam
Wszystkim dziewczynom życzę wszystkiego najlepszego w naszym dniu ;*
Nie zanudzam (bo nie mam siły)
Laciata <3
Ave Laciata (za pierwszym razem (którego durne coś nie przyjęło napisałam Laiciata...za dużo Diabolika xD)
OdpowiedzUsuńBrak słów...
Nie umiem jakoś sensownie opisać tego rozdziału...Niby fajny i w ogóle ale jakoś brak mi słów..
Dlatego dzisiaj komentarz będzie krótki.
Ave Luna xD
Usuńhah dzieki xD
nie wiem czemu brak ci slow ale okay...
Twoje komentarze zwykle sa krotkie wieec XD
Ale nie aż tak krótkie xD
UsuńLaiciata xD
OŁ JEAH! CINDY JEST ZŁA! CINDY JEST! ROLGA SZCZĘŚLIWA!
OdpowiedzUsuńRozdział super. Chociaż początek był w domu Nicka... gdzie jego rodzina została zabita... William przeklinał... Mar miała przerąbane... Ale i tak super!
Strasznie mi się podoba on nie tylko z powodu, że Cindy się pojawiła (choć z tego również XD), ale i dlatego, że coś mi śmierdzi. Że Ethan jest zły wierzę (oj jak ja go lubię... bo lubię złe postacie XD), ale że Will nie... coś mi tu śmierdzi. No bo gdyby był w tej (rzekomej) siedzibie półbogów to chyba by ocucili Mar, prawda? I wyjaśnili jej plan. Bo obudziła się związana w samochodzie jadącym tylko Will wie gdzie, a jego kierowca wciska jej, że teraz to tak wygląda plan. Mógł to zrobić po to, by nie stracić jej zaufania, na którym mu jednak zależy (choćby w przesłuchaniach wydaje się to przydatne). Wiem, że pewnie się mylę, ale to prawdopodobny scenariusz ( tak by było w rzeczywistości), ale to fikcja i twój pomysł.
Pięknie piszesz, masz fantastyczną wyobraźnię, czego chcieć więcej? ( Chyba urody, choć nie wątpię, że ją masz XD ) Możesz zacząć zabawę w J.K. Rowling.
Życzę szczęścia z okazji dnia kobiet! (Co z tego, że juź był?)
Twoja czytelniczka
Rolga
Hahaha tak Cindy jest zła xD
UsuńEm... szczerze? To mi fakt, że by Mar ocucili u Grizzelda to przez myśl nie przeszło.. xD A ty tak naprawdę doszukujesz się głębi, tajemnic tam gdzie tego nie ma, bo już nie mam siły sekretów wymyślać xD
N-naprawdę tak uważasz? Dziękuję ;* Te słowa wiele znaczą, nawet nie wiesz ile.
Nie mam takiej urody jak myślisz (chociaż może ktoś uważa inaczej)
Ja J.K Rowling?! Ja się do tej pani nie umywam (Bez bicia przyznaje. Pottera nie czytałam)
Haha dziękuje i nawzajem xD
Zabawa w J. K.Rowling polega na napisaniu super książki i ieniu na niej miliona.
UsuńNIE
CZYTAŁAŚ
POTTERA?!
WHY?
To się postaram
UsuńTak. Nie czytałam ani nie oglądałam Pottera i jakoś mi do tego nie spieszno...
Jakoś... Nie ciągnie mnie to tego... Nie...
Jakbym chciała mam od kogo pożyczyć, więc może kiedyś przeczytam... xD
Nie zdziw się, gdy sowa przyniesie ci pierwszą część. I nie mów o tym rodzicom, bo mam wrażenie, że nie zrozumieją. Tylko daj jej zapłatę (4 sykle 3 knuty). Choć nie... kurczę, nie mam twojego adresu. Może to lepiej? W końcu z Quevertonu trudno coś wysłać... z resztą nieważne. Zapomnij.
UsuńPo prostu od kogoś pożycz. Proszę przeczytaj tę boską książkę! Zrób mi tę przysługę. Plis!
P.s. Kiedy następny rozdział? XD
hahahahha xD z ta sowa zapamietam xD
Usuńw tej chwili mam za duzo ksiazek do czytania wiec za Pottera na razie nie mam sie jak zabarac.
kiedys tam chyba przeczytam. ale mowie. nie pali mi sie do tego XD
akutalnie jestem chora wiec jak dobrze pojdzie jeszcze w tym tygodniu napisze nexta xD
Niedawno miałam urodziny... (paczaj 19)
UsuńI... no... ten... MOGĘ ZAŁOŻYĆ BLOGA!
Szczęście mnie nie opuszcza! Już nawet założyłam XD. Ale adres podam dopiero jak coś wsadzę... Bo teraz nie ma tam nic XD.
Bożesz, jak ja się cieszę!
Pod następnym postem pewnie wstawię spojler, więc się przygotuj XD.
Ok... to chyba tyle w kwestii tego.
Bye
Rolga
P.s. Nadalskaczęzradościniemogącsięuspokoić XD
O, naprawdę?! Wszystkiego najlepszego!! Szczęścia, zdrowia i wszystkiego co sobie zamarzysz!
UsuńZ góry proszę o bycie informowaną o nowych rozdziałach xD
Nic się nie stanie. Spoilery mi zwykle nie przeszkadzają :)
Dziękuję! Oczywiście, że będę cię informować!
UsuńDziękuję ci również za życzenia.
To "paczaj 19" źle zabrzmiało XD. Chodzi o to, że dziewiętnastego XD.
Naprawdę ci nie przeszkadzają? to dobrze.
Taratatata!!! Oficjalnie ogłaszam ze wszystko przeczytałam :D Bądź ze mnie dumna ;P
OdpowiedzUsuńNo to tak, komentarz będzie długi, bo długo nie komentowałam :)
1. Ethan jest gejem :o Jak dla mnie juz Will jest bardziej gejowaty xd Ale to oczywiście twój pomysł ;*
2. Rodzina Nicka... Auć... To boli... Niszczysz ludzkie marzenia... :'(
3. Jeszcxe raz... Ethan gejem??? Naprawdę???
Mój mały móżdżek tego nie pojmuje xd
4. Łyżwy <333 Tez tak chce ;3 * powiedziała idiotka która udawała ze boli ją ręka żeby nie iść z chłopakiem na łyżwy a potem zerwała z nim 2 dni przed walentynkami xd * Mówiłam juz, ze tez tak chce na łyżwy? XD
Duuuuuuzo weny i wszystkiego czego tylko możesz chcieć ;* No i żebyś juz może lepiej nie słyszała głosów ;P
Pozdrawiam,
Załamana swoim życiem Starlette xd
Płacze, Ja płacze :') Leże leże i tarzam się ze śmiechu. Już nie słyszę głosów xD możesz być spokojna xD
UsuńTak Ethan (chciałam napisać Ejtan... Boże co się ze mna dzieje ) jest gejem xD *zaciera rączki xD * Oni tam obaj gejaowaci są. Aż chyba zmienie moje plany, zabije Mar i ich szczęśliwa parą uczynie xD
To z rodziną Nicka... no musiałam. Nie mogło być sielnaki xD
Tak jest gejem xD Ale się nei do końca przyznaje
uuu cios dwa dni przed waletynkami. Ej ale on serio do Luke'a był podobny...Też chce na łyżwy. Ale u mnie już chyba lodowisko zamknięte.
Dziękuję bardzo ;* Będę jutro glany miała i może nową książkę to do szczęścia tylko drugi tom Czerwonej Królowej i będzie okayx D
Oj nie załamuj się!
A ja przepraszam ,że tak dawno nie komentowałam po prostu nie mam czasu ,ale przyszłam dzisiaj do ciebie z nominacją do LBA więcej u mnie na : na :http://corka-milosci.blogspot.com/p/nominacje.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację ;)
UsuńNiestety jedyne co moge zrobić to odpowiedzieć na pytania, co zrobiłam http://tak-cie-prosze-obudz-mnie.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html
niestety nie mam ochoty czytać blogów, więc nie mam również kogo nominować
Rozumiem brak czasu, nic się nie stało ;)