niedziela, 8 marca 2015

Rozdział XVIII

Z góry przepraszam! Jestem na siebie wściekła, że nie udało mi się napisać tego rozdziału szybciej. Bardzo przepraszam!
I przepraszam też za przekleństwa Willa. Ale nie mogłam ich ominąć.
_____________________

Mijały minuty ciszy. Marceline i Will wpatrywali się w napis na ścianie, a Nick bezgłośnie szlochał nad ciałami krewnych.
Nagle coś uderzyło w ścianę przed nimi dokładnie przed oczami Mar. Dziewczyna odskoczyła tłumiąc krzyk. Spojrzała na Willa. Jego twarz wykrzywiał grymas złości. Rzucił kolejnym przedmiotem w ścianę. Mar nie zdążyła zarejestrować co to było. Nick nawet nie podniósł głowy.
- Will... - szepnęła pojednawczo, gdy wziął do ręki wazon z kwiatami - Odłóż to. Uspo...
Nie dała rady dokończyć. Chłopak złapał ją za nadgarstki .
- Po pierwsze. Nie rozkazuj mi. W szczególności, gdy jestem wku*wiony. Po drugie. Nie uspokoję się do pie*rzonej cholery! - krzyknął i odepchnął Mar.
Dziewczyna cofnęła się kilka kroków, ale nie udało jej się złapać równowagi i po chwili siedziała na podłodze wpatrując się w Willa z przerażeniem w oczach. Nic by się nie stało, gdyby to było delikatne odepchnięcie. Gdyby się tylko zachwiała. Ale chłopak użył wręcz gladiatorskiej siły. Przez chwilę wpatrywał się w swoje dłonie, ale szybko o tym zapomniał. Wyjął z kieszeni telefon, który nagle zaczął dzwonić. Ciszę wypełnił metaliczny, lekko irytujący głos. Mar juz go kiedyś słyszała. Gdy po spotkaniu Daniela z Ateną, szła z Willem na lunch. Chłopak odebrał od razu niecenzuralnie witając siostrę.
Rozmowa trwała około pół minuty, a Mar nie słyszała nic oprócz stłumionego śmiechu Rillianne i głośnych przekleństw jej brata. W życiu nie słyszała tylu przekleństw jak podczas tych trzydziestu sekund. Nie sądziła, że to możliwe wypowiedzieć ich tyle w tak krótkim czasie.
Oderwała wzrok od bruneta. W tej pozycji widziała wszystkie trupy. Najpierw oczy zaszły jej łzami, chwilę później całe policzki miała mokre. W tym momencie w jej podbrzuszu zebrało się dziwne uczucie, tworząc coś w rodzaju bańki. Z każdą kolejną łzą, z każdym kolejnym przekleństwem Willa, z każdym kolejnym szlochem Nicka ta bańka rosła, gniotąc jej wnętrzności. Kilka minut później, gdy w jednym momencie z ust Willa padło kolejne przekleństwo, z piersi Nicka wydobył się szloch, a łza kapnęła z policzka Mar, ta bańka pękła, rozlewając w dziewczynie wściekłość, żal i czystą, najprawdziwszą nienawiść. Świat przed jej oczami zatrząsł się. Imitacje świeczek na tym okropnym żyrandolu, z którego nadal zwisały sznury, zapaliły się, jakby były prawdziwe. Woda polała się z kranów w całym domu, po chwili mocząc podłogę i spływając po schodach. Szyby wypadły z okien, wpuszczając wiatr, który rozwiał wszystkim włosy. Żyrandol zaczął się bujać i jedna z palących się świeczek spadła na zasłony, które w jednej chwili stanęły w ogniu. Ogień się rozprzestrzeniał. Tynk zaczął spadać z sufitu.
Will ponownie głośno zaklął, nie wiedząc co robić. Podbiegł o Nicka, uderzył go pięścią w policzek. Rozkazał mu coś, ale oszołomiona Mar nie zrozumiała. Była jak w transie. Widziała wszystko, ale nie rejestrowała tego co dzieje się wokół niej. Nick rozejrzał się i, nagle, pognany adrenaliną, pobiegł na piętro. Will za to podszedł do niej. Nie była w stanie się ruszyć. Jej rozbiegane oczy latały wzrokiem po całym pomieszczeniu nie widząc nic. Chłopak zakrył je i pociągnął ją za rękę, stawiając do pionu.
- Ruszyłabyś swój szanowny tyłek, Mar, a nie ciągać cię trzeba.
Nie odpowiedziała. Nawet nie usłyszała tych słów. Jej umysł ich nie zarejestrował.
- Wybacz - to jednak usłyszała.
A po chwili cały widok spowiła ciemność

***

Obudziła się w samochodzie. Na dworze nadal było ciemno. A może znowu? Nie wiedziała ile czasu minęło odkąd straciła przytomność. Podniosła sie do pozycji siedzącej. W głowie czuła tępe pulsowanie.
- Jak mocno tobą przywaliłem? - doszedł ją głos z siedzenia przed nią.
- Ałł... - jęknęła - Za mocno, Will. - poskarżyła się Marceline. Rozglądnęła się na boki - Gdzie jedziemy?
- Do kryjówki Cieni, moja zakładniczko. - odwrócił się do niej, ukazując w uśmiechu białe zęby. Wyglądał lekko przerażająco.
- Zakładniczko? - przełknęła ślinę - O czym ty mówisz, Will?
- Odkryliśmy, gdzie jest główna kwatera Cieni. I chcemy ją zniszczyć. A ty nadajesz się do tego idealnie, Mar. - uśmiech nie zszedł mu z twarzy, ale znów patrzył na drogę - Ja jadę z tobą, bo mnie jako jedynemu uwierzą, że przechodzę na ich stronę. A ty jesteś moim podarunkiem dla nich, w ramach lekkiego podlizania się. Chociaż Mrokiem jest moja bliźniaczka. Trudno nie będzie.
Marceline pokiwała głową. Kilka kosmyków opadło jej na twarz. Chciała je odgarnąć, ale jej dłonie napotkały opór.
- Czemu mnie związałeś?!
- Dla wiarygodności. Poza tym zaraz będziemy. Udawaj, jakbym zabierał cię tu wbrew twojej woli. - sięgnął ręką do tyłu i odsunął przeszkadzające jej kosmyki. Spróbowała ugryźć go w rękę. - Hej!
- Jestem tu wbrew mojej woli. Will, wytłumacz mi to. Wiesz, że nawet ze skrępowanymi rękoma, mogę wysadzić ten samochód w powietrze. - zagroziła, chociaż nie była taka pewna swoich słów. Nie panowała nad swoimi mocami i nie była pewna, czy udałoby jej się je przywołać. Will najwyraźniej przejrzał jej myśli.
- Nie zrobiłabyś mi nic. A poza tym nie panujesz nad swoimi żywiołami. Mar, jesteś człowiekiem. Nie półbogiem. Nie jesteś przystosowana do magicznych mocy. - odparł twardo, bez uczuć. dziewczyna spuściła głowę. Nie musiał jej tego przypominać - A odpowiadając na twoje pytanie. Podczas, gdy ty byłaś nieprzytomna, skontaktowaliśmy się z Grizzeldem, dostaliśmy auta, Nick pojechał na doki, gdzie jest teraz większość herosów i mentorów. Nasza dwójka została posłana prosto do gniazda szerszeni, kwatery Cieni. Mamy szpiegować. Znaczy... Ja mam szpiegować. Znając Cienie. Posiedzisz w lochu.
- Lochu? - wykrztusiła.
- Tak, lochu. Nie wiesz co to loch? - zakpił. Widać było, że się nią bawi.
Westchnęła. Znów używa swojej obrony. Staje się tym złym, wrednym Willem, którego Mar tak nie lubiła.
- Wiem, co to jest.
- Właśnie - powrócił do opowieści - Mamy ich zaatakować od środka. I w właściwym momencie wpuścić naszą armię do środka, a ty masz wybuchnąć swoimi mocami. I nie dać się Nyks. Jej dzieci, których w Cieniach nie brakuje, będą wzywać swoją matkę, by cię opętała. Masz się nie dać, rozumiesz?

Pokiwała głową. Kolejne dziesięć minut przejechali w ciszy. Nagle ich oczom ukazał się dwupiętrowy budynek. Spowijał go cień, światło paliło się tylko w kilku oknach. Will wjechał przez wielką bramę, która otworzyła się gdy tylko pod nią podjechali. W oszklonych drzwiach budynku stały dwie postacie. Will zatrzymał się przed nimi i wyszedł z samochodu, trzaskając drzwiami. Kiwnął głową do postaci i otworzył drzwi Mar.
- Farsę czas zacząć... - szepnął cicho i jego usta delikatnie, przelotnie musnęły jej usta. W jednym momencie z łagodnego, jego twarz przybrała lekko zirytowany wyraz, złapał ją za włosy i mocno pociągnął - Wyłaź, dzi*ko!

Automatycznie zaczęła się szarpać i krzyczeć. Uścisk na włosach na moment zelżał, by Will zakneblował jej usta jakąś szmatką. Znów złapał ją za włosy i wyciągnął z samochodu. Nie przestała się wyrywać.
Chłopak ciągnął ją do postaci.
- Zamawiał ktoś irytującą, szarpiącą Obdarzoną? - warknął na wstępie, zaciskając mocniej pięść na czerwonych włosach Marceline.
- Nie popisuj się, Evel. - rzuciła obojętnie postać przy drzwiach.
Mar doskonale znała ten głos.
To on był pierwszym dźwiękiem jaki usłyszała, po przebudzeniu w tych czasach.
W drzwiach stał Ethan Lordly razem z jakąś kobietą.
- Łoo.. Lordly. Czyżbyś jednak nie był taki głupi na jakiego wyglądasz? A może robisz to dla mnie? - jego głos przybrał lekko lubieżny ton. Ale Mar nie zwróciła na to uwagi. Wpatrywała się w Ethana. Co... co on robi w kwaterze Cieni? Może też został tu wysłany jako szpieg... Ale Will by jej o tym powiedział,
Wtedy dotarła do niej straszna prawda. Poczuła się jakby ktoś wymierzył jej policzek. Ethan ich zdradził. Dołączył do Cieni z własnej, nieprzymuszonej woli.
- Evel... - powiedziała kobieta oparta o framugę. Była wysoka i szczupła. Miała sięgające za uszy blond włosy i niebieskie oczy. Lekko wykrzywione wąskie usta i uniesione brwi świadczyły o lekkiej irytacji - Jak ja cię dawno nie widziałam.
- Jakoś chyba nie tęskniłaś, Cindy.  - odszczekał jej - Wejdziemy? - zaczął iść, ciągnąc Mar za sobą, ale przed drzwiami drogę zastąpiła mu kobieta, którą Will nazwał Cindy.
- Owszem, nie tęskniłam. Ale ty tu nie wejdziesz.
- Posłuchaj mnie, panienko - podszedł krok bliżej - Co jak co, ale to ja tu mam na nazwisko Evel i to moja siostra jest twoja przełożoną, nie odwrotnie. I to ja w tej chwili trzymam za włosy dziewczynę obdarzoną przez każdego boga tuż po przyjściu na świat, urodzoną trzy tysiące lat temu, która większość swojego życia spędziła jako gwiazdozbiór. I tak się składa, że wasza bogini - w jego ton wkradła się nuta pogardy - jej potrzebuje. Jak myślisz. Które z nas powinno teraz rozmawiać z Mrokiem?
Blondynka warknęła, ale przepuściła ich w drzwiach.
- Za mną - rzuciła i ruszyła jakimś korytarzem.
Mar nie miała za ciekawych widoków, przez przymus bycia pochyloną i przez ciągnięcie za włosy. Cały czas się potykała. Nawet podłogi z ciemnego drewna nie widziała za dobrze, bo jej burza włosów zasłaniała jej wszystko.
Przeszli parę korytarzy. Za sobą słyszała kroki Ethana. Obróciła głowę by spojrzeć na niego, ale Will błyskawicznie pociągnął ją w swoją stronę.
- Tu masz się gapić. - warknął.
Wściekłość wypełniała ją od środka. Każde słowo z ust Willa dolewało oliwy do ognia. Ale wiedziała, że nie może się poddać. Bo Nyks od razu wykorzysta okazję. A wtedy nie będzie tak zabawnie.

Korytarz w jakim teraz się znaleźli był o wiele ciemniejszy i zimniejszy. Czuć tu było wilgocią. Wiedziała gdzie są. To lochy. Zerknęła w bok, a to co zobaczyła utwierdziło ją w tym przekonaniu. Panowała tu złowroga cisza, którą przecinały jedynie odgłosy ich kroków.
- To tu. - Cindy przystanęła, przed jedną z cel. Wyjęła z kieszeni klucz. Oczy Marceline rozszerzyły się. Wiedziała, że trafi do celi, ale... Gdy teraz zobaczyła ten klucz... klucz do jej wolności... przeraziła się. Jej oddech przyspieszył. Uścisk Willa na jej włosach zelżał i delikatnie przesunął dłonią po jej głowie w pocieszającym geście.
Kobieta otworzyła celę i wskazała Willowi jej wnętrze. Brutalnie wrzucił tam dziewczynę. Cindy z powrotem zamknęła drzwi. Zamek trzasnął a cała trójka odeszła. Nawet Will sie nie obejrzał.


Została sama w tej ciemnej celi.
_____________
Oto osiemnasty rozdział!
Mam nadzieję, że się podoba. I znowu przepraszam
Trochę późno, ale co tam
Wszystkim dziewczynom życzę wszystkiego najlepszego w naszym dniu ;*
Nie zanudzam (bo nie mam siły)
Laciata <3

16 komentarzy:

  1. Ave Laciata (za pierwszym razem (którego durne coś nie przyjęło napisałam Laiciata...za dużo Diabolika xD)
    Brak słów...
    Nie umiem jakoś sensownie opisać tego rozdziału...Niby fajny i w ogóle ale jakoś brak mi słów..
    Dlatego dzisiaj komentarz będzie krótki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ave Luna xD
      hah dzieki xD
      nie wiem czemu brak ci slow ale okay...
      Twoje komentarze zwykle sa krotkie wieec XD

      Usuń
    2. Ale nie aż tak krótkie xD
      Laiciata xD

      Usuń
  2. OŁ JEAH! CINDY JEST ZŁA! CINDY JEST! ROLGA SZCZĘŚLIWA!

    Rozdział super. Chociaż początek był w domu Nicka... gdzie jego rodzina została zabita... William przeklinał... Mar miała przerąbane... Ale i tak super!

    Strasznie mi się podoba on nie tylko z powodu, że Cindy się pojawiła (choć z tego również XD), ale i dlatego, że coś mi śmierdzi. Że Ethan jest zły wierzę (oj jak ja go lubię... bo lubię złe postacie XD), ale że Will nie... coś mi tu śmierdzi. No bo gdyby był w tej (rzekomej) siedzibie półbogów to chyba by ocucili Mar, prawda? I wyjaśnili jej plan. Bo obudziła się związana w samochodzie jadącym tylko Will wie gdzie, a jego kierowca wciska jej, że teraz to tak wygląda plan. Mógł to zrobić po to, by nie stracić jej zaufania, na którym mu jednak zależy (choćby w przesłuchaniach wydaje się to przydatne). Wiem, że pewnie się mylę, ale to prawdopodobny scenariusz ( tak by było w rzeczywistości), ale to fikcja i twój pomysł.

    Pięknie piszesz, masz fantastyczną wyobraźnię, czego chcieć więcej? ( Chyba urody, choć nie wątpię, że ją masz XD ) Możesz zacząć zabawę w J.K. Rowling.

    Życzę szczęścia z okazji dnia kobiet! (Co z tego, że juź był?)

    Twoja czytelniczka
    Rolga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha tak Cindy jest zła xD
      Em... szczerze? To mi fakt, że by Mar ocucili u Grizzelda to przez myśl nie przeszło.. xD A ty tak naprawdę doszukujesz się głębi, tajemnic tam gdzie tego nie ma, bo już nie mam siły sekretów wymyślać xD
      N-naprawdę tak uważasz? Dziękuję ;* Te słowa wiele znaczą, nawet nie wiesz ile.
      Nie mam takiej urody jak myślisz (chociaż może ktoś uważa inaczej)
      Ja J.K Rowling?! Ja się do tej pani nie umywam (Bez bicia przyznaje. Pottera nie czytałam)
      Haha dziękuje i nawzajem xD

      Usuń
    2. Zabawa w J. K.Rowling polega na napisaniu super książki i ieniu na niej miliona.

      NIE
      CZYTAŁAŚ
      POTTERA?!












      WHY?

      Usuń
    3. To się postaram

      Tak. Nie czytałam ani nie oglądałam Pottera i jakoś mi do tego nie spieszno...
      Jakoś... Nie ciągnie mnie to tego... Nie...
      Jakbym chciała mam od kogo pożyczyć, więc może kiedyś przeczytam... xD

      Usuń
    4. Nie zdziw się, gdy sowa przyniesie ci pierwszą część. I nie mów o tym rodzicom, bo mam wrażenie, że nie zrozumieją. Tylko daj jej zapłatę (4 sykle 3 knuty). Choć nie... kurczę, nie mam twojego adresu. Może to lepiej? W końcu z Quevertonu trudno coś wysłać... z resztą nieważne. Zapomnij.

      Po prostu od kogoś pożycz. Proszę przeczytaj tę boską książkę! Zrób mi tę przysługę. Plis!

      P.s. Kiedy następny rozdział? XD

      Usuń
    5. hahahahha xD z ta sowa zapamietam xD
      w tej chwili mam za duzo ksiazek do czytania wiec za Pottera na razie nie mam sie jak zabarac.
      kiedys tam chyba przeczytam. ale mowie. nie pali mi sie do tego XD
      akutalnie jestem chora wiec jak dobrze pojdzie jeszcze w tym tygodniu napisze nexta xD

      Usuń
    6. Niedawno miałam urodziny... (paczaj 19)
      I... no... ten... MOGĘ ZAŁOŻYĆ BLOGA!
      Szczęście mnie nie opuszcza! Już nawet założyłam XD. Ale adres podam dopiero jak coś wsadzę... Bo teraz nie ma tam nic XD.
      Bożesz, jak ja się cieszę!
      Pod następnym postem pewnie wstawię spojler, więc się przygotuj XD.
      Ok... to chyba tyle w kwestii tego.
      Bye
      Rolga

      P.s. Nadalskaczęzradościniemogącsięuspokoić XD

      Usuń
    7. O, naprawdę?! Wszystkiego najlepszego!! Szczęścia, zdrowia i wszystkiego co sobie zamarzysz!
      Z góry proszę o bycie informowaną o nowych rozdziałach xD
      Nic się nie stanie. Spoilery mi zwykle nie przeszkadzają :)

      Usuń
    8. Dziękuję! Oczywiście, że będę cię informować!
      Dziękuję ci również za życzenia.
      To "paczaj 19" źle zabrzmiało XD. Chodzi o to, że dziewiętnastego XD.
      Naprawdę ci nie przeszkadzają? to dobrze.

      Usuń
  3. Taratatata!!! Oficjalnie ogłaszam ze wszystko przeczytałam :D Bądź ze mnie dumna ;P
    No to tak, komentarz będzie długi, bo długo nie komentowałam :)
    1. Ethan jest gejem :o Jak dla mnie juz Will jest bardziej gejowaty xd Ale to oczywiście twój pomysł ;*
    2. Rodzina Nicka... Auć... To boli... Niszczysz ludzkie marzenia... :'(
    3. Jeszcxe raz... Ethan gejem??? Naprawdę???
    Mój mały móżdżek tego nie pojmuje xd
    4. Łyżwy <333 Tez tak chce ;3 * powiedziała idiotka która udawała ze boli ją ręka żeby nie iść z chłopakiem na łyżwy a potem zerwała z nim 2 dni przed walentynkami xd * Mówiłam juz, ze tez tak chce na łyżwy? XD
    Duuuuuuzo weny i wszystkiego czego tylko możesz chcieć ;* No i żebyś juz może lepiej nie słyszała głosów ;P
    Pozdrawiam,
    Załamana swoim życiem Starlette xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płacze, Ja płacze :') Leże leże i tarzam się ze śmiechu. Już nie słyszę głosów xD możesz być spokojna xD
      Tak Ethan (chciałam napisać Ejtan... Boże co się ze mna dzieje ) jest gejem xD *zaciera rączki xD * Oni tam obaj gejaowaci są. Aż chyba zmienie moje plany, zabije Mar i ich szczęśliwa parą uczynie xD
      To z rodziną Nicka... no musiałam. Nie mogło być sielnaki xD
      Tak jest gejem xD Ale się nei do końca przyznaje
      uuu cios dwa dni przed waletynkami. Ej ale on serio do Luke'a był podobny...Też chce na łyżwy. Ale u mnie już chyba lodowisko zamknięte.
      Dziękuję bardzo ;* Będę jutro glany miała i może nową książkę to do szczęścia tylko drugi tom Czerwonej Królowej i będzie okayx D
      Oj nie załamuj się!

      Usuń
  4. A ja przepraszam ,że tak dawno nie komentowałam po prostu nie mam czasu ,ale przyszłam dzisiaj do ciebie z nominacją do LBA więcej u mnie na : na :http://corka-milosci.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nominację ;)
      Niestety jedyne co moge zrobić to odpowiedzieć na pytania, co zrobiłam http://tak-cie-prosze-obudz-mnie.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html
      niestety nie mam ochoty czytać blogów, więc nie mam również kogo nominować
      Rozumiem brak czasu, nic się nie stało ;)

      Usuń